Były dziennikarz „Faktu” wygrał w sądzie z szefem policji
Sąd Najwyższy ostatecznie umorzył proces karny, który byłemu dziennikarzowi „Faktu” Tomaszowi Kozłowskiemu wytoczył Jarosław Szymczyk, w ostatnich latach komendant główny policji - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. Chodziło o tekst dotyczący sprawy śmierci Igora Stachowiaka.
Jarosław Szymczyk skierował wobec Tomasza Kozłowskiego prywatny akt oskarżenia z art. 212 Kodeksu karnego w sprawie artykułu dziennikarza „Skandal. Szef Policji kłamał” zamieszczonego w „Fakcie” 25 maja 2018 roku. Na pierwszej stronie zapowiedziano go stwierdzeniem „Szef Policji kłamie”).
- W aktach sprawy dotyczącej śmierci Igora Stachowiaka znaleźliśmy dowody na to, że komendant główny policji wiedział o tragedii, jaka rozegrała się na wrocławskim komisariacie w 2016 r. Już kilka dni po śmierci Igora podpisał sprawozdanie, w którym opisano barbarzyńskie zachowanie funkcjonariuszy - napisał Tomasz Kozłowski na początku tekstu. Tymczasem Jarosław Szymczyk zaraz po ujawnieniu okoliczności śmierci Stachowiaka stwierdził w wywiadzie, że wcześniej nie znał szczegółów sprawy.
Dziennikarz „Faktu” górą w obu instancjach sądowych
Szymczyk w prywatnym akcie oskarżenia zarzucił Kozłowskiemu karnego o działanie „w celu poniżenia w oczach opinii publicznej organu - Komendanta Głównego Policji oraz podważenia zaufania niezbędnego do wykonywania piastowanej funkcji przez Jarosława Szymczyka”.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
Jak informowaliśmy jesienią 2022 roku, Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uniewinnił Kozłowskiego. W uzasadnieniu wskazano, że dziennikarz nie miał wpływu na tytuł artykułu, bo decyzja o jego ostatecznym kształcie zapadła na kolegium redakcyjnym, w którym nie uczestniczył. Wskazano też, że Kozłowski przygotował artykuł z należytą starannością.
To jednak nie koniec sporu sądowego w tej sprawie. Adwokat Jarosława Szymczyka złożył odwołanie, a Sąd Okręgowy w Warszawie w lutym ub.r. podtrzymał orzeczenie z pierwszej instancji. Wtedy pełnomocnik Szymczyka skierował kasację do Sądu Najwyższego.
Według informacji portalu Wirtualnemedia.pl kilka tygodni temu Sąd Najwyższy ostatecznie umorzył sprawę. W uzasadnieniu nie odniesiono się do meritum wcześniejszych orzeczeń, tylko wskazano, że przestępstwo z art. 212 ulega przedawnieniu po roku od popełnienia (o ile wszczęto w tym czasie postępowanie), zaś po kolejnych pięciu kończy się okres karalności tego czynu. W przypadku tekstu z 25 maja 2018 roku ów okres upłynął 24 maja br.
W konsekwencji Sąd Najwyższy umorzył sprawę bez rozpoznania kasacji, a Jarosława Szymczyka obciążył 300 zł kosztów procesowych poniesionych przez Tomasza Kozłowskiego.
CZYTAJ TEŻ: RASP zarobił mniej z prasy i reklam. Co z zyskiem?
Kozłowski nie pracuje już w „Fakcie”, w sierpniu ub.r. został dyrektorem departamentu komunikacji i mediów w Polskim Związku Piłki Nożnej. Natomiast Jarosław Szymczyk w grudniu ub.r. został odwołany ze stanowiska komendanta głównego policji.
Według danych Polskich Badań Czytelnictwa w drugim kwartale 2024 roku średnia sprzedażą ogółem „Faktu” wynosiła 112 404 egz., co wobec 124 863 egz. rok wcześniej oznacza spadek o 9,98 proc.
Dołącz do dyskusji: Były dziennikarz „Faktu” wygrał w sądzie z szefem policji
Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie strzelał w środku miasta z głośnika BT...
...po uprzednim przemyceniu go przez granicę.