SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Na święta wydamy o 12 proc. więcej niż rok temu

W tym roku na bożonarodzeniowe prezenty, jedzenie oraz spotkania z najbliższymi polska rodzina wyda ok. 1280 zł, czyli o prawie 12 proc. więcej niż rok temu - wynika z badania Deloitte.

Polacy nadal preferują tradycyjne sklepy, ale 44 proc. respondentów zadeklarowało, że gwiazdkowe zakupy zrobi za pośrednictwem internetu. Dla porównania w Europie odsetek osób, które skorzystają z tego kanału jest o 11 pkt. proc. niższy.

Prawie 1/3 respondentów będzie wyszukiwać interesujące ich produkty w internecie, a 23 proc. porównywać ceny w specjalnie do tego stworzonych serwisach internetowych.

95 proc. badanych z Polski wskazuje wyszukiwarki i porównywarki internetowe jako źródło wiedzy pomocne przy planowaniu świątecznych zakupów. To znacznie więcej niż średnia europejska.

Rośnie także rola mediów społecznościowych, które zyskały na popularności 9 pkt. proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Szukamy w nich głównie inspiracji i recenzji. Zdaniem respondentów są bardziej rzetelne i uczciwe w porównaniu z informacjami prezentowanymi przez producentów.

To zaufanie do zakupów internetowych nie dotyczy jednak produktów spożywczych. Nadal wolimy je kupować w hipermarketach (70 proc.), supermarketach (61 proc.) i sklepach tradycyjnych (45 proc.). Na internetowe zakupy żywnościowe decyduje się tylko co dziesiąty badany.

Na tegoroczne wydatki w ramach budżetu świątecznego Polacy przeznaczą prawie 12 proc. więcej niż w ubiegłym roku. Okazuje się jednak, że przed zeszłorocznymi świętami przeszacowaliśmy plany zakupowe: według deklaracji z 2011 roku na bożonarodzeniowe prezenty, jedzenie oraz spotkania z najbliższymi mieliśmy zamiar przeznaczyć ok. 1900 zł, podczas gdy w rzeczywistości wydaliśmy o 750 zł mniej. Wśród europejskich narodów także Włosi rozminęli się ze swoimi planami, za to Grecy i Słowacy znacznie niedoszacowali ostateczne wydatki. Precyzyjne określili i faktycznie zrealizowali swoje plany w 2011 r. Niemcy. Bożonarodzeniowy budżet statystycznej europejskiej rodziny będzie niemal taki sam jak w ubiegłym roku i wyniesie 2420 zł.

Badanie Deloitte sygnalizuje, że coraz bardziej zaczynamy odczuwać skutki europejskiego kryzysu. Obecnie 46 proc. respondentów ocenia, że polska gospodarka jest w złej kondycji. Odmiennego zdania jest tylko 13 proc. Jeszcze więcej, bo niemal połowa z nas uważa, że sytuacja pogorszy się w 2013 roku. Pod tym względem nie różnimy się od reszty Europy, w której pesymistyczne nastroje wykazuje 45 proc. respondentów. Tylko co piąty z polskich badanych wyraża nadzieję, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy jego sytuacja finansowa poprawi się. W ubiegłym roku ten odsetek był wyższy o 7 pkt. proc. 68 proc. Polaków jest zaś zdania, że ich stan finansów nie zmieni się lub nawet ulegnie pogorszeniu (w 2011 roku 60 proc.).


 

Jednocześnie nie zamierzamy zadłużać się, aby sfinansować zbliżające się święta. Ośmiu na dziesięciu badanych sięgnie do swoich oszczędności, a co czwarty pokryje wydatki płacąc kartą kredytową. Jedynie 5 proc. zamierza zaciągnąć na ten cel kredyt w banku lub zapożyczyć się u znajomych.

Gdzie Polacy będą szukać oszczędności? Zamierzają kupować w tańszych sklepach (81 proc.) i obdarowywać najbliższych mniej kosztownymi (76 proc.) i przecenionymi (69 proc.) prezentami. Polacy, podobnie jak reszta Europejczyków, przy wyborze prezentów będą się kierować głównie ich użytecznością, a nie kupować pod wpływem impulsu.

Większość respondentów nie zostawia wyboru odpowiednich upominków na ostatnią chwilę. Co piąty badany deklaruje, że prezenty kupuje już w listopadzie, a 45 proc. wybiera się na zakupy w pierwszej połowie grudnia. Tylko co czwarty zwleka z nimi do ostatnich dni przed świętami.

Pierwszy raz od kliku lat więcej pieniędzy wydamy na jedzenie (34 proc.), niż na upominki (30 proc.), chociaż jeszcze rok temu prezenty były priorytetem dla 41 proc. z nas. Z wyjątkiem Czech, Słowacji, Niemiec i Francji tendencje te podobnie kształtują się w większości krajów Europy.

Najbardziej wymarzonym prezentem dla statystycznego Europejczyka jest gotówka, która pierwszy raz od lat wygrała z książkami. W Polsce popularność gotówki również jest wysoka (40 proc.), ale niewielką przewagą wygrała jednak książka (41 proc.). Jeszcze w ubiegłym roku gotówka znajdowała się na trzecim miejscu, w tym zaś wyprzedziła perfumy i kosmetyki (37 proc.). Coraz więcej z nas marzy o tabletach (24 proc. - wzrost o 10 pkt. proc. r/r) oraz smartfonach (22 proc. - wzrost o 9 pkt. proc. r/r).

Sprzętu elektronicznego nie ma za to na liście upominków, które zamierzamy sprawić naszym najbliższym. Stawiamy na książki, kosmetyki i słodycze, które wyparły biżuterię i zegarki. Tylko 13 proc. Polaków chce podarować swoim najbliższym gotówkę.

Na tle Europejczyków wyróżniają nas prezenty dla dzieci, myślimy bowiem o ich rozwoju intelektualnym i edukacji - kupujemy im zabawki edukacyjne i naukowe (30 proc.), książki oraz gry i puzzle (po 24 proc.). W pierwszej dziesiątce pojawiły się także odzież i obuwie (14 proc.).

Badanie świątecznych zwyczajów zakupowych zostało przeprowadzone przez Deloitte w 18 krajach Europy (Finlandia, Irlandia, Belgia, Holandia, Dania, Niemcy, Luksemburg, Szwajcaria, Francja, Hiszpania, Portugalia, Włochy, Grecja, Polska, Czechy, Słowacja, Ukraina, Rosja) wśród 18,587 pełnoletnich osób, w tym 784 z Polski (szesnasta edycja badania w Europie, czwarta w Polsce). Informacje zostały zgromadzone we wrześniu 2012 r. za pomocą kontrolowanego internetowego badania panelowego. W celu dopasowania badanej próby przez internet do populacji każdego z krajów zastosowano statystyczną metodę badawczą ex post w oparciu o płeć, dochody i wiek respondentów.

Dołącz do dyskusji: Na święta wydamy o 12 proc. więcej niż rok temu

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
glews
Informacyjny kit. chyba, że statystyki te wypełni 5% dorobkiewiczów czyli polski kapo czytaj: właściciel pracownika. Zrobiłem objazd mojej rodziny: Gorzów, Wolsztyn, Jarocin, Zielona Góra, Poznań, Wrocław - zarobki średnio to 1 tys zł (połowa na czarno i umowy śmieciowe. 70% to ludzie młodzi, na dorobku. Większość za rok, dwa chce wyjechać z tego bantustanu!!! Na Święta wydamy więcej na jedzenie (POlacy lubią żreć!), na prezenty mniej i tańsze! Mniej na wyjazdy do rodziny (oszczędności). To dane ankietowe przeprowadzone mnie na 100 wybranych osobach przeze osobach...
0 0
odpowiedź