Mieszkań w RnS będzie jak na lekarstwo
Eksperci Związku Firm Doradztwa Finansowego (ZFDF) zauważają, że zmiany, które planuje parlament już teraz w dużym stopniu zablokują dostęp do kredytów z dopłatami. Analitycy Open Finance przewidują, że udział kredytów z dopłatami w sprzedaży spadnie z ponad 20 do kilku procent. Podobnego zdania są inni eksperci ZFDF - Uchwalone zmiany w rządowym programie spowodują znaczące ograniczenia dostępności programu. Warto zwrócić uwagę przede wszystkim na zmianę sposobu ustalania maksymalnej ceny metra kwadratowego nabywanej nieruchomości. W porównaniu z obecnymi poziomami dla rynku wtórnego maksymalna cena będzie obniżona o 42%, natomiast dla rynku pierwotnego o 28%. Skutkiem będzie znaczący spadek podaży mieszkań dostępnych w ramach programu. W wielu lokalizacjach uzyskanie kredytu z dopłatami stanie się praktycznie niemożliwe. Ta zmiana spowoduje mimowolne, wcześniejsze niż zakłada ustawa wygaszenie programu – prognozuje Michał Krajkowski, DK Notus i Związek Firm Doradztwa Finansowego.
Rynek po Rodzinie
Rodzina na swoim cieszyła się ogromnym powodzeniem wśród kredytobiorców. - Od stycznia 2007 roku do czerwca 2011 roku udzielono około stu tysięcy kredytów z dopłatami, na łączną kwotę ponad 18 mld złotych – mówi Piotr Morawiec (Doradcy24, ZFDF). Jak brak programu odczuje rynek kredytów hipotecznych? Michał Krajkowski (DK Notus, ZFDF) nie przewiduje, aby brak dopłat spowodował znaczące obniżenie akcji kredytowej: - Niemal we wszystkich bankach zdolność kredytowa dla kredytów z dopłatami jest liczona tak samo, jak dla tych bez dopłat. Zatem większość klientów, którzy mogli otrzymać kredyt z dopłatami będzie mogła otrzymać także kredyt „tradycyjny”. Oczywiście część osób z uwagi na brak rządowej pomocy przez 8 lat i w konsekwencji wyższe raty nie zdecyduje się na zaciągnięcie takiego zobowiązania, jednak uważam że będzie to niewielka grupa. Dagmara Wójtowicz (Aspiro, ZFDF) zauważa jednak, że istnieje grono banków, które mają w swoim portfelu znaczący udział kredytów z dopłatą i po wygaśnięciu programu odczują spadek liczby klientów: - Dotyczy to głównie tych instytucji finansowych, które dość liberalnie podchodzą do obliczania zdolności kredytowej, przyznając wyższe kwoty kredytów dla klientów korzystających ze współfinansowania rządowego. Eksperci ZFDF przewidują także, że wygaszenie programu spowoduje, że banki będą musiały silniej konkurować o klientów, między innymi poprzez ustępstwa cenowe. Rynek nieruchomości, szczególnie wtórny, odczuje natomiast spadek cen.
Eksperci Open Finance i ZFDF twierdzą, że można się także spodziewać spadku średniej wartości zaciąganego kredytu. Według nich średnia ta nie przypadkowo szła w górę od początku 2010 r. Możliwości jakie dawał program RnS sprawiły, że od kilku kwartałów średnia wartość kredytów z dopłatami była znacznie wyższa niż zwykłych kredytów.
Godny następca
Analitycy Open Finance przewidują, że po wygaśnięciu programu powstanie bardzo wielka, trudna do wypełnienia luka, szczególnie w warunkach rosnących stóp procentowych i nadchodzących obostrzeń dla zadłużania się w walutach. Co więcej, obecnie nie ma alternatyw dla Rodziny na swoim. Eksperci ZFDF zwracają jednak uwagę, że inicjatywa, która mogłaby zastąpić program jest bardzo potrzebna. - Po wygaśnięciu programu Rodzina na swoim i w świetle mających wejść w życie rekomendacji w 2012 roku stworzenie alternatywy dla osób mających problem z uzyskaniem kredytu hipotecznego powinno być dla naszych ustawodawców kwestią priorytetową. Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad zmianą programu budownictwa czynszowego. Budżet miałby wpierać nie tylko TBS-y, ale także spółdzielnie i deweloperów – mówi Dagmara Wójtowicz (Aspiro, Związek Firm Doradztwa Finansowego). Ekspert wyjaśnia, że lokatorom, którzy sfinansują część kosztów budowy, ustawa ma zagwarantować „dojście do własności" – w czynszu spłacą pozostałe koszty budowy i wtedy staną się właścicielami. Projekt ten jest jednak dość odległy, głównie z uwagi na konieczność wprowadzenia szeregu zmian przepisów w budownictwie czynszowym. Ekspert Aspiro i ZFDF zauważa także, że wiele wskazuje na to, że nie rozwiąże to problemów mieszkaniowych przeciętnej polskiej rodziny w styczniu 2012 roku. Problemem może być też jakość finansowanych w ten sposób nieruchomości.
- Być może najszybsze rozwiązanie pojawi się na początku 2012 roku, kiedy to rząd podsumuje efekty realizacji programu Rodzina na swoim. Zgodnie z ustaleniami będzie miał on obowiązek przedstawić założenia alternatywnego systemu wsparcia zakupu nieruchomości mieszkalnych dla młodych osób – podsumowuje Dagmara Wójtowicz (Aspiro, ZFDF).