Kilkunastu uczestników zamieszek po meczu żużlowym w Zielonej Górze już usłyszało zarzuty. Niszczenie policyjnych samochodów i wiat przystankowych z pewnością będzie ich drogo kosztowało. Zostali zidentyfikowani na podstawie zapisu z monitoringu miejskiego. Teraz zapłacą i będą ukarani. Dzięki takim sytuacjom uliczne kamery nie budzą już kontrowersji. Niestety w wielu miastach monitoring jest ślepy, co najmniej na jedno oko.
Tanio czy dobrze?
Miejski monitoring stał się już standardem na polskich ulicach. Niestety, nie zawsze są to rozwiązania na zadowalającym poziomie. Tak jak tania autostrada może w ogóle nie powstać, tak tani monitoring może dawać tylko pozorne bezpieczeństwo. Zdarza się, że przetargi na montaż i serwisowanie kamer i nadajników wygrywają małe firmy, w dodatku zlokalizowane wiele kilometrów od miejsca realizacji zlecenia. Czasem w dużym, kilkudziesięciotysięcznym mieście do przetargu na wdrożenie i serwis monitoringu startuje jednoosobowa firma. Tacy wykonawcy nie mają zazwyczaj dostępu do nowoczesnej technologii, wiele do życzenia pozostawia też często sprzęt – najtańszy, o niskich parametrach transmisyjnych, awaryjny. W rezultacie, nawet jeśli coś na monitorze widać, przydatność takiego obrazu bywa znikoma. Usługi takich firm konkurują zazwyczaj ceną uruchomienia, samorządy ulegają presji ograniczania wydatków, choć jak pokazała trasa A2, często „kto kupuje tanio, płaci dwa razy”. Zepsute elementy systemu monitorowania, często wiele dni czekają na dojazd serwisanta z małej firmy i naprawę - to niebezpieczne dziury w miejskim systemie bezpieczeństwa. Informacje o takich awariach pojawiają się niestety bardzo regularnie. Tuż przed wyborami przez prawie tydzień połowa miejskiego monitoringu w Lublinie pozbawiona była możliwości nagrywania. Trwa szacowanie kosztów.
„Wandaloodporność”
Na drugim biegunie są wyspecjalizowane firmy gwarantujące nowoczesny i trwały sprzęt, nie poddający się łatwo ulicznym wandalom. Nie mniej istotny jest szybki i profesjonalny serwis, wymieniający uszkodzone elementy „od ręki”. Jeśli można w ich przypadku mówić o wadach, to z pewnością takie usługi są droższe. Trudno jednak wycenić bezpieczeństwo. Nowoczesne systemy monitoringu posiadają w dodatku zabezpieczenia, które tłumaczą cenę. Są np. wyposażone w szybkoobrotowe kamery transmitujące kolorowy obraz. Takie urządzenia pracują też na zarezerwowanych pasach częstotliwości, nad którymi nadzór sprawuje Urząd Komunikacji Elektronicznej. Są wreszcie odporne na próby zakłóceń i próby nieautoryzowanego dostępu.
Przykładem wzorcowego monitoringu miejskiego jest ten w Gdyni, gdzie od ponad roku pracuje 117 nowoczesnych kamer. Działają w wytypowanych przez Policję i Straż Miejską lokalizacjach. Przy realizacji inwestycji zostały wykorzystane najnowocześniejsze rozwiązania techniczne z zakresu telekomunikacji i informatyki. Do celów transmisji obrazów z kamer został zbudowany zaawansowany system transmisji radiowej, który składa się z ośmiu stacji bazowych LMDS (ang. Local Multipoint Distribution Services) połączonych siecią radiolinii o przepustowościach rzędu 40 – 372 Mbps. – wyjaśnia szczegóły techniczne Tomasz Kuliński, kierownik projektu z Sprint S.A., który odpowiadał za uruchomienie. Jak przyznają specjaliści, gdyński system monitoringu wizyjnego jest największym i najnowocześniejszym tego typu przedsięwzięciem w Polsce, wykorzystującym do przesyłu obrazów z kamer system transmisji radiowej.
Miejski monitoring jest już powszechnie akceptowany jako pozytywny czynnik prewencyjny i podnoszący bezpieczeństwo. Niestety ciągle są jeszcze miasta funkcjonujące bez niego lub w oparciu o systemy słabej jakości. Samorządy często ociągają się z wydatkiem na instalację i obsługę monitoringu, chociaż jak się okazuje bywa, że odzyskane dzięki monitoringowi pieniądze już po jednej burdzie rekompensują koszty. Życia ludzkiego, które monitoring może ocalić nie sposób za to wycenić…
Monitoring w liczbach / ciekawostki - przygotowane przez Sprint S.A.:
- Główne funkcje monitoringu to prewencyjna, stały nadzór i rejestracja materiału dowodowego
- Wg szacunków Policji w miastach po uruchomieniu monitoringu wizyjnego następuje spadek przestępczości od 25% do 75%
- Wg szacunków już prawie 80% polskich miast posiada monitoring
- W Warszawie działa 434 kamery, obsługuje je 180 operatorów
- Pierwsze instalacje monitoringowe w Polsce działały na warszawskim Dworcu Centralnym już w 1976 r.
- Monitoring to nie tylko bezpieczeństwo osób - w Gdyni kamery strzegą spiżowego pomnika malarza A. Suchanka (przy molo w Orłowie), pomnika Drugiego Morskiego Pułku Strzelców czy Cmentarza Żołnierzy Armii Radzieckiej.