Anna Lewandowska została skrytykowana za filmik, w którym tańczyła przebrana za grubą osobę. Celebrytka za to przeprosiła, a jej prawnicy wezwali aktywistkę Maję Staśko, która skrytykowała ją za to nagranie, do usunięcia wpisów dotyczących tej sprawy. - Lewandowska mogła wyciągnąć wnioski z krytyki i np. zaprosić grubą osobę do rozmowy albo udostępnić kilka postów aktywistek w temacie. Zamiast tego jej prawnicy zaczęli wysyłać groźby pozwów do osób, które skrytykowały celebrytkę. To nawet PR-owo jest potężna klapa - skomentowała Staśko.