Janusz Daszczyński żegna się z TVP: To nie jest koniec, ani nawet początek końca
Janusz Daszczyński, który przestanie dziś być prezesem Telewizji Polskiej, wysłał list pożegnalny do pracowników spółki. - Zostawiam TVP w dobrej kondycji programowej i finansowej - podkreślił w nim, wymieniając osiągnięcia swojej niemal półrocznej kadencji.
- Trawestując Winstona Churchilla, żegnam się z Wami słowami - To nie jest koniec. To nawet nie jest początek końca - tak swój pożegnalny list do pracowników TVP zaczął Janusz Daszczyński.
Objął on stanowisko prezesa telewizji publicznej 29 lipca ub.r., wygrywając zorganizowany przez radę nadzorczą konkurs. TVP zarządzał przez ten okres jednoosobowo, bo dwaj członkowie zarządu wybrani w konkursie nie zyskali akceptacji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a kolejny konkurs do zarządu nie został zakończony.
- 29 lipca 2015 roku publicznie wyznaczyłem sobie cele czteroletniej kadencji na stanowisku prezesa Telewizji Polskiej. Nagle, bez żadnej przyczyny i wbrew zasadom demokratycznego państwa, moja kadencja została skrócona do kilku miesięcy - napisał w liście Daszczyński.
- Odchodzę w przeświadczeniu, że w tym krótkim czasie udało nam się wspólnie wiele wartościowych przedsięwzięć. Cieszę się, że miałem szczęście pracować z bardzo dobrym, kompetentnym zespołem, profesjonalistami na wszystkich szczeblach, we wszystkich jednostkach organizacyjnych naszej firmy - czytamy dalej w liście odchodzącego prezesa TVP.
Janusz Daszczyński szczególnie podziękował pracownikom Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Jedną z jego pierwszych decyzji była rezygnacja z tabloidowych materiałów w programach informacyjnych i zwiększenie udziałów ekspertów w audycjach publicystycznych TVP.
- Udowodniliście, że rezygnacja z wyniszczającej tabloidyzacji nie prowadzi do spadku oglądalności (…) Udowodniliście, że ograniczenie obecności polityków w programach publicystycznych na rzecz debaty ekspertów dobrze służy edukacji obywatelskiej, przywraca narrację publiczną w telewizji publicznej, jest najlepszym lekarstwem na jednostronny przekaz partyjny - napisał prezes TVP.
Daszczyński podziękował też szefom i zespołom anten Telewizji Polskiej „za dobrą współpracę”, wymieniając sukcesy jesiennej ramówki, w tym 130 godzin relacji z Konkursu Chopinowskiego.
- Wiele sobie obiecuję po "Artystach", naszej nowej i oryginalnej produkcji serialowej nie korzystającej z zapożyczonych formatów i „Debacie” - własnemu, cotygodniowemu programowi publicystycznemu „Jedynki”, którego premiera nastąpi w najbliższy wtorek o 20.25 - podkreślił Daszczyński.
Prezes TVP złożył „słowa uznania dla ludzi oddanych pracy reformatorskiej”. Podczas jego kadencji przeprowadzano dwa z trzech planowanych etapów zmian w strukturze TVP. Powstał Ośrodek Mediów Interaktywnych i Impresariat Telewizji Polskiej, a także rozpoczęto zaawansowane prace nad Redakcją Filmu, Seriali i Teatru TV.
W liście znalazł się też „ukłon w stronę ośrodków regionalnych Telewizji Polskiej”, które powróciły do marki TVP3. Od 4 stycznia br. oddziały TVP mają więcej czasu antenowego, a wiosną ich obecność na antenie ma się wydłużyć aż do 16 godzin.
- Środki finansowe na 2016 rok są zabezpieczone. Energii i pomysłowości w 16 oddziałach terenowych na pewno nie zabraknie. Powodzenia! - napisał prezes TVP. Przypomniał też, że w grudniu ub.r. przyjął strategię na lata 2016-2020.
- Zostawiam Telewizję Polską w dobrej kondycji programowej i finansowej. Wierzę, że rozpoczęte przeze mnie zmiany będą kontynuowane - dla dobra widzów, z korzyścią dla TVP jako nadawcy publicznego i poważanego pracodawcy. Wszystkim Wam dziękuję za twórczą i lojalną współpracę. Do zobaczenia! - tak swój list zakończył Janusz Daszczyński.
Dziś minister skarbu ma powołać nowego prezesa Telewizji Polskiej, co umożliwi przyjęta przez Sejm pod koniec ub.r. tzw. „mała” nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji. Z nieoficjalnych informacji wynika, że TVP pokieruje Jacek Kurski, były poseł PiS i europoseł Solidarnej Polski, w przeszłości dziennikarz.
Przeczytaj list prezesa Janusza Daszczyńskiego w całości na drugiej stronie artykułu.
Dołącz do dyskusji: Janusz Daszczyński żegna się z TVP: To nie jest koniec, ani nawet początek końca